Mieszanki kawy Pluton
Pluton nieustannie rozwijał swój asortyment kawy. W cenniku tej warszawskiej palarni kawy z 1912 roku znajdziemy takie mieszkanki jak: Mokka, Ceylon gruba, Java złota, Kuba, Rio, Guatemala, Perłowa. W późniejszych cennikach widniały inne mieszanki, np. Brazylijska, Brazylijska specjalna, Santos, Kilimandżaro, Jubileuszowa (stworzona z okazji jubileuszu firmy), Luksusowa. Dodano opisy tych mieszanek i tak np. Luksusowa opisywana była: „dla smakoszy, mieszanka na poobiednią moccę, wykwintna, o pełnej sile i aromacie”. W cennikach widniały (poza kawą) mieszanki zbożowe, cykoria, herbata, młynki, maszynki do kawy, dzbanki i puszki.
W mieszankach kaw Plutona używane były ziarna kawy najwyższej jakości, a proces palenia prowadzony był w rzemieślniczy sposób. Tak o jakości kawy zielonej i procesie palenia kawy mówił Jan Sobczyński – palacz, który przepracował w Plutonie 40 lat:
„Na zakończenie pragnę jeszcze w kilku zdaniach podać uwagi o paleniu kawy w naszej firmie. Przeciętnie palono dziennie od 20 do 40 worków, a w okresie świątecznym około 50 worków dziennie. Sprowadzano do kraju przeważnie szlachetne gatunki surowca i dlatego specjalnie firmie zależało na fachowym paleniu. Precyzja w pracy polegała na dopilnowaniu, aby przez upalenie nie ulotnił się aromat, aby dobry był smak kawy – co w dużej mierze zależy do palenia – a powierzchnia ziarna powinna być gładka i posiadać musi połysk. Zależnie od gatunku kawy proces palenia trwa od 14 do 15 minut. W związku z tym, że firma Pluton wychowała sobie dobrych fachowców, zapotrzebowanie na naszą kawę było bardzo duże i to niemal w całej Polsce.”
Polska kawa z Angoli
Tuż przed początkiem II wojny światowej Kordian Tarasiewicz dowiedział się o kilku Polakach, którzy mieli plantacje doskonałej kawy w Angoli. Byli to m.in. Pan Dekański, Pan Gebethner i hrabia Zamoyski. Pluton nawiązał kontakt z Panem Dekańskim i rozpoczął rozmowy w sprawie importu kawy z polskich plantacji. Niestety, wybuch II wojny światowej nie pozwolił na zrealizowanie tych śmiałych zamiarów – pierwszej w 100% polskiej kawy.
Tak o Polakach w Angoli pisał Pan Gebethner, właściciel jednej z plantacji:
„[…] Jeśli chodzi o plantacje stanowiące własność Polaków, to trzeba wymienić Boa Serra o powierzchni 1000 ha należącą do hr. Michała Zamoyskiego, Sandivi – należącą do p. Dekańskiego, który zamieszkuje tam wraz z żoną i synem. Plantacja ta ma powierzchnię 600 ha. Mniej więcej taką samą plantację posiada p. Jesionowski – (Chera) oraz obecnie niżej podpisany (o powierzchni 2000 ha) pod nazwą Maria Krystyna. Wspomnieć jeszcze należy o plantacji p. Rodziewicza, położonej w innym „posto: Quissala. Stosunek władz kolonialnych do Polaków jest bardzo życzliwy. Na plantacjach, jako najcenniejszy produkt uprawia się kawę. Kawa wymaga przynajmniej sześcioletniego hodowania, zanim przyniesie odpowiednie plony. Należy jednak przypuszczać, że już w niedługim czasie będziemy mieli w Polsce własną kawę, sadzoną przez polskich osadników”.