Syn założyciela

Jan Tarasiewicz był synem założyciela warszawskiej palarni kawy Pluton – urodzony w 1864 roku, zajmował się sprawami Plutona przez dwadzieścia cztery lata do swojej niespodziewanej śmierci w 1906 roku.

Wcześniej odbywał praktyki w hamburskiej firmie zajmującej się handlem kawą „Roselius et Co”. Zdobyte tam doświadczenie oraz wybitne zdolności biznesowe pozwoliły Janowi Tarasiewiczowi na prowadzenie rodzinnej palarni kawy z wielkimi sukcesami. Ojciec Pana Jana – Tadeusz Tarasiewicz, założyciel Plutona, od początku istnienia firmy powierzył kierowanie nią Janowi. Pan Jan był udziałowcem spółki Pluton – miał 1/3 udziałów – wraz z matką Zofią Tarasiewicz, która posiadała 2/3 akcji. Udziałowcem nie był Tadeusz Tarasiewicz prawdopodobnie ze względów formalnych, tzn. ze względu na upadłość jego krakowskich firm. Tak więc pierwsza nazwa firmy Pluton brzmiała „Kawa Palona Jan Tarasiewicz w Warszawie”.

Jan Tarasiewicz. Źródło: materiały własne.

Nowa fabryka – Żytnia 10 w Warszawie

W 1902 roku Jan Tarasiewicz zdecydował o wybudowaniu nowego budynku fabryczno-mieszkalnego firmy przy ulicy Żytniej 10 w Warszawie. Projekt budynku sporządził inż. Plebiński, który w późniejszym okresie był współtwórcą mostu Poniatowskiego. Budynek na Żytniej był kilkupiętrowy – na parterze znajdowała się palarnia kawy, magazyny i pakowania. Na pierwszym piętrze mieszkał Jan Tarasiewicz z rodziną. W okresie, kiedy Pan Jan kierował firmą, modernizacji uległa palarnia kawy. Zakupiono nowe piece gazowe i koksowe, zakupiono maszyny do sortowania oraz maszynę do usuwania zanieczyszczeń z kawy.

Maszyny w fabryce na ulicy Żytniej 10 w Warszawie. Źródło: materiały własne.

W tym okresie zostało otwartych kilka sklepów Plutona na Marszałkowskiej 64, w Hali Mirowskiej, Marszałkowskiej 141 oraz drugi sklep w Łodzi na ulicy Piotrkowskiej 130.  Pluton pod kierownictwem Jana Tarasiewicza przynosił zyski, a sprzedaż rozwijała się dynamicznie.  O sukcesie firmy świadczy wierszyk, który ukazał się w Kurierze Warszawskim w 1893 roku:

„Pluton gdy na bożków przyszły
czasy wielce niełaskawe
włożył fartuch i paloną
detalicznie zbywa kawę”.

Niestety, rok przed 25-leciem warszawskiej palarni kawy Pluton, Jan Tarasiewicz umiera. Po nim kierownictwo firmy obejmuje jego brat Michał Tarasiewicz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *