Odbudowa Plutona
Pluton TiM Tarasiewiczów prowadził swoją działalność głównie w Warszawie. Tu były zlokalizowane palarnie kawy i większość sklepów. Tak więc, w wyniku II wojny Pluton poniósł ogromne straty, tak jak i cała Warszawa.
Kordian Tarasiewicz rozpoczął odbudowę rodzinnego przedsiębiorstwa od przywrócenia do działania dawnej firmy kawowej „Kaiser’s Kaffegeschaft” w Gdańsku. Udało mu się ściągnąć kilku pracowników Plutona z Warszawy, m.in. palacza kawy. Niestety z powodu braku wsparcia finansowego ze strony banków, po roku pracy Pan Kordian wycofał się z tego przedsięwzięcia.
Jednocześnie rozpoczęto prace nad odbudową fabryki i domu mieszkalnego przy Grzybowskiej 37 w Warszawie. Pieniądze na odbudowę znalazły się, można powiedzieć, przez przypadek, kiedy w magazynach w Lublinie odnalazła się duża partia sacharyny, którą handlował w czasie wojny Pluton. W końcu 1945 roku palarnia kawy przy Grzybowskiej została uruchomiona. Palono w niej kawę z dostaw UNRRA , a następnie kawę z przydziału od władz komunistycznych. Fabrykę marmolady w Płudach Pluton musiał wydzierżawić, żeby uzyskać środki na spłatę zadłużenia zagranicznego, które powstało tuż przed wojną, a którego nie można było spłacić podczas działań wojennych. Udało się też otworzyć kilka sklepów w Warszawie i dwa w Łodzi. Działały one nie tylko jako sklepy, ale również jako miejsca spożywania ciepłych napojów – herbaty i mleka oraz kupowanego w sklepie jedzenia. W 1946 roku Pluton wprowadził do sprzedaży wody mineralne z Krynicy i sole lecznicze z Iwonicza. Panu Tarasiewiczowi udało się również zawrzeć kontrakt na palenie kawy dla Ministerstwa Obrony Narodowej w 1947 roku. Niestety późniejsze przetargi, mimo niskich cen i wyśmienitej jakości kawy palonej w Plutonie, wygrywały przedsiębiorstwa państwowe. Pluton handlował też w tym czasie pieprzem, importował pektynę, farby drukarskie, eksportował mak do USA, pulpy owocowe do Anglii, cebulę. Wszystkie te niestandardowe działania prowadzone były ze względu na duże zapotrzebowanie na środki pieniężne, w związku z odbudową palarni, sklepów i spłatą zadłużenia.
Walka władz komunistycznych z prywatnymi przedsiębiorcami
Bezpardonowa walka władz komunistycznych z prywatnymi przedsiębiorcami zaczęła dotykać firmę Pluton już w 1948 roku. Wtedy władze skarbowe nałożyły na tę warszawską palarnię kawy dwa domiary podatkowe za rzekome nieprawidłowości w prowadzeniu ksiąg rachunkowych. Na początku 1950 roku zabrano firmie koncesję na handel zagraniczny. Bank wypowiedział wtedy kredyt. Zarząd firmy, próbując ją ratować, musiał sprzedać urządzenia ze sklepów i wydzierżawić budynek fabryczny. Jednakże gwoździem do trumny było zabranie Plutonowi gruntu i budynku fabrycznego, na podstawie orzeczenia administracyjnego. Zarząd Plutona nie miał innego wyjścia i zgłosił do sądu upadłość.
W kolejnych latach Kordian Tarasiewicz odwoływał się od decyzji zabierającej jedyny majątek spółki i dzięki jego nieustępliwości, w 1958 roku przekazano budynek syndykowi masy upadłościowej Plutona. Dzięki sprzedaży budynku fabrycznego i mieszkalnego wszystkie zobowiązania spółki wraz z odsetkami zostały spłacone. W związku z tym sąd umorzył postępowanie upadłościowe Plutona. Firma Pluton TiM Tarasiewiczów założona w 1882 roku nadal istnieje.